Opisy Medycznych Czynności Ratunkowych wykonywanych przez Ratowników Medycznych ukazujący efekt ich działania. Wpis ten zawiera traumatyczne wspomnienia przypadków.
fot. dansunphotos
----------------------------------------------------------------------------------“Defibrylacja - pacjentka otwiera oczy, uderza mnie w ręce i mówi co Pan robi”
Zespół Ratownictwa Medycznego - Podstawowy. Wezwanie do silnego bólu w klatce piersiowej.
Pani lat 68, w chwili przybycia przytomna wydolna k-o. RR 173/110, HR 75, Spo2 99. Skóra wilgotna. Nawrót kapilarny <2 s. Ból w kL. Piersiowej nie nasila się przy ucisku na mostek, nasila się przy głębokim wdechu. Promieniuje do pleców. Od trzech dni biegunka i od dziś wymioty. Choroby przewlekłe i alergie neguje. Do tej pory nie hospitalizowana. Leków na stałe nie przyjmuje.
Wykonano 12-odp EKG. Oraz transmisje. Podano asa 300 mg, ntg 0,4 podjezykowo, mf 2,5 mg i+ 2,5 i.v. (brak plavixu i heparyny na wyposażeniu u dysponenta) po około minucie pytam Pani jak z bólem czy się zmniejszył ?
godzina: 8:46
Pani zgłasza zawroty głowy i osuwa się na łóżko. Ściągnięto panią na podłogę, brak tętna, brak oddechu, pacjentka cały czas monitorowana widoczny poniższy zapis, wykonano uciśnięcia klatki piersiowej do momentu naładowania defibrylatora - Defibrylacja 200 J.
godzina: 8:58
godzina: 8:59
W trakcie transportu godzina 9:27
Na stole podczas wykonywania PCI 2 zatrzymanie krążenia z rosc po pierwszej defibrylacji.
Przesłał Michał dzięki :)
----------------------------------------------------------------------------------
Odma prężna - opis przypadku.
Odma prężna to stan bezpośredniego zagrożenia życia dla pacjenta, a dla ratownika medycznego jedno z największych wyzwań w postępowaniu przedszpitalnym.
Opis przypadku...
ZRM P - Jakiś czas temu otrzymaliśmy wezwanie do wypadku komunikacyjnego, auto osobowe uderzyło bokiem w drzewo (od strony kierowcy), poszkodowana jedna osoba (młoda kobieta - kierowca). Po ewakuacji z pojazdu i pełnym postępowaniu ITLS/ PHTLS okazało się że pacjent który jest przytomny ma następujące parametry życiowe i obrażenia.
Ciśnienie 80/60, Saturacja 79, Tętno 110, Nawrót kapilarny >2s, Oddechów 32 płytkie, GCS 15, RTS 10,
Wysiłek oddechowy - odczuwa że się dusi , wiotka klatka piersiowa po stronie lewej, brzuch twardy bólowy, miednica stabilna / bólowa przy spojeniu łonowym, uraz kończyny górnej lewej.
Zabezpieczenie pacjenta, Monitoring, Farmakologia. Tlen.
Przy osłuchiwaniu brak szmerów oddechowych po stronie lewej, w linii pachowej widoczna rozedma podskórna w trakcie badania palpacyjnego trzeszczenia uczucie gniecenia folii bąbelkowej, wypuk bębenkowy.
Stan pacjenta z minuty na minutę się pogarszał (przyśpieszony płytki oddech, saturacja spadała, widoczny wysiłek oddechowy)
Pracuje na podstacji w małym miasteczku otoczonym wioskami : Oczekiwanie na LPR czy ZRM S to czas 20 min do najbliższego SOR 20 min, do Centrum Urazowego 70 min.
Podjęto decyzje odbarczenia odmy prężnej ze względu na bardzo pogarszający się stan pacjenta ( pomarańczowy wenflon, strzykawka wypełniona do połowy NaCl, wyznaczenie miejsca nakłucia, w trakcie nakłucia widoczne pęcherzyki powietrza w strzykawce, po usunięciu strzykawki słyszalny ssyyk z wenflony usunięcie igły, zabezpieczenie wkłucia, założono kranik.
Po 3 min od wykonania odbarczenia odmy oddechy 24, Saturacja 96 i słowa pacjentki że już może normalnie oddychać :)
Powiadomiono SOR o stanie pacjenta... na czas drogi do szpitala 20 min uszykowałem zestaw zastawkowy tzn (do wenflonu - podłączyłem skrócony zestaw do przetoczeń, który zanurzyłem w kroplówce NaCl poniżej ciała pacjenta. w momencie wdechu powietrze wydostało się do kroplówki , a wydechu płyn powodował opór tym samym powietrze nie dostawało się z powrotem tym samym zmniejszając ciśnienie w opłucnej.
Uff mimo że odbarczałem odmę prężną po raz pierwszy twierdzę że nie zawsze występują objawy z terminologii medycznej i nie jest tak lekko jak na różnego rodzaju szkoleniach :)
Przesłał Kuba dzięki :)
----------------------------------------------------------------------------------
Zastosowanie Adenozyny w Zespole Ratownictwa Medycznego Podstawowym
Wezwanie:
K-2, Po zasłabnięciu, drżenie całego ciała
Na miejscu:
Drzwi otwiera wnuczka pacjentki informując o zasłabnięciu swojej 76 letniej babci oraz niepokojąco szybkim biciu serca widocznym gołym okiem na tt. szyjnej.
Pacjentka w pozycji leżącej na łóżku, przytomna, w kontakcie logicznym AVPU-A, GCS-15.
Szybkie ABC:
Drożne, bez niepokojących dźwięków
36/min
174/min miarowe, obecne na tt. Promieniowej, dobrze wypełnione, CRT<2s
S – Uczucie szybkiego bicia serca, niepokój, bez dolegliwości bólowych. Pierwszy taki epizod w życiu.
A – alergie neguje
M – Pamigen
P – otępienie starcze łagodnej postaci
L – kolacja poprzedniego dnia
E – ok. 30 min przed przyjazdem ZRM zasłabnięcie w pozycji siedzącej. Bez utraty przytomności.
Podział zadań:
Ratownik 1 – kontynuuje badanie fizykalne i poszerza wywiad,
Ratownik 2 – szybkie monitorowanie (3 odpr) oraz zabezpieczenie 2 dostępów IV do żył łokciowych (18G i 20G)
Następnie 12 odpr. EKG w celu potwierdzenia sVT oraz wykluczenia zespołu pre-ekscytacji. Wykonanie teletransmisji. Dyżurny kardiolog zgodnie z sugestią zespołu sugeruje umiarowienie dostępnymi środkami farmakologicznymi oraz transport na IP internistyczną w przypadku skutecznej konwersji do rytmu zatokowego. Wskazania do przyjęcia na kardiologię tylko w przypadku zmian ST-T rytmu po konwersji
9:24
Badanie ABCDE:
A – bez zmian
B – 36/min, SpO2: 95%, szmer pęcherzykowy obustronnie symetryczny,
C – 160-180/min, częstoskurcz z wąskimi zespołami QRS, BP: 120/70, CRT<2s,
D – GCS15, bez niedowładów, glikemia: 107mg/dl
E – Brak widocznych obrażeń, temperatura i wilgotność skóry w normie, bez obrzęków, bez dolegliwości bólowych.
Postępowanie:
1. Poinformowanie pacjentki oraz wnuczki o postawionym przez ZRM rozpoznaniu i wynikających z tego konsekwencjach.
9:27
3. Poinformowanie o konieczności wdrożenia farmakoterapii oraz możliwości pojawienia się nieprzyjemnych doznań po podaniu leku.
4. Podanie 6mg Adenozyny i.v. w bolusie i przepłukanie 10ml 0.9% NaCl dało tylko chwilowy efekt zwolnienia HR do ~130/min i powrót do 180/min
9:33
9:38
9:40
Przesłali i pozdrawiają ZRM ‘P’ z Zabrza :)
----------------------------------------------------------------------------------
"Wstrząs Kardiogenny"
"Zadysponowano ZRM typu ,,P" do 69 letniego mężczyzny, który od 3 dni czuł się osłabiony i teraz jest z nim utrudniony kontakt. Wcześniej próbowano wezwać lekarza POZ-u - bezskutecznie.
Na miejscu zdarzenia zastano leżącego w łóżku mężczyznę, który:
- W skali AVPU zdecydowanie P.
- W skali GCS 10 pkt. Otwieranie oczu 4 pkt, reakcja słowna 2 pkt, reakcja na ból 4 pkt.
- Skóra blada, lepka. W oczy rzucały się nadmiernie wypełnione żyły szyjne.
- Oddech ok 20/min.
Parametry.
RR - Ciężko określić. Lifepack wskazał 80/40, Manualnie 70/30
HR - 84 min.
Tętno na t. promieniowej - brak/ na szyjnej obecne.
SpO2 - brak z powodu chłodnych dłoni czujnik nie był wstanie określić.
Nawrót kapilarny powyżej 2s.
Glukoza 131mg.
Wywiad. Od 3 dni ogólne złe samopoczucie, osłabienie które narastało. W dniu wczorajszym w zasadzie nie wychodził z domu. Dziś rano w pełnym kontakcie logiczno - słownym, nie zgłaszał żadnych dolegliwości.
Po godz. zastany w dalszym ciągu w łóżku, ale tym razem bez kontaktu. Ostatnie badania krwi 4 dni temu, w wynikach bez dramatu, Kreatynina 0,3, CRP 5, potas 4.9 w zasadzie jedyną złą wartością to był sód na poziomie 129. Do tej pory nie hospitalizowany, zamiłowanie do Nikotyny we wywiadzie.
EKG jak poniżej.
Postępowanie:
- Teletransmisja do pracowni hemodynamiki w celu potwierdzenia zapisu i poproszenie o ew. zlecenia. Po opisie stanu pacjenta zalecono wstępnie Heparynę oraz 0,9%NaCl i Dopaminę ew. Dobutaminę (lekarze nie mają pewności co mamy a czego nie w ZRM).
- Założenie dwóch wkuć 18GA na obie dłonie.
- Podanie 5000 j Heparyny i.v.
- 0,9% NaCl 500 ml. i.v.
- 1 mg Adrenaliny w 500 ml. 0,9%NaCl ok. 80 kropli do uzyskania odpowiednich wartości RR.
- Tlen 10 l/min. później 6 l/min.
- monitoring i kontrola parametrów
Pacjenta zakwalifikowaliśmy w kategorii ,,load ang go". Najbliższy szpital z pracownią był oddalony o ok. 15 minut drogi ok. 26 km. Wezwanie Eski, która ma także ok. 15 minut do nas to wydłużenie transportu pacjenta o kolejne 30 minut, także podjęto decyzję o niezwłocznym przewiezieniu pacjenta w zespole P.
Stan pacjenta w ZRM.
Po podaniu Adrenaliny RR 160/95 w chwili przekazania pacjenta 140/90
SpO2 w karetce 96% po obniżeniu wartości tlenu do 6 litrów/min 91-93%.
HR bez zmian, zapis EKG także bez zmian.
AVPU dalej P z 10 pkt. GCS
Oddech 20/min.
Pacjenta można było później ew. zaintubować, ale ze względu na dobrą saturację mierzoną z Lifepacka i drugim pulsakiem jaki mamy na stanie (oba pokazywały podobne wartości) zrezygnowano z mech. udrażniania dr. oddechowych. Poza tym pacjent musiałby być zwiotczony, a sama procedura intubacji wymagała by pomocy ZRM S. W stanie ogólnym ciężkim, ale stabilnym dowieziono do pracowni hemodynamiki.
Wnioski:
1. W zespole podstawowym gdy mamy pacjentów z obrzękiem płuc lub zawałem m. sercowego potrafimy świetnie sobie radzić według algorytmów, które mamy opanowane do perfekcji. Niestety problem się pojawia gdy wartości RR są skrajne niskie. Wówczas plan działania często rozsypuje się nam jak domek z kart a marzeniem staje się ampułka dopaminy, której w ZRM typu P raczej nie uświadczymy. Na szczęście jest Adrenalina, którą podając dożylnie musimy bardzo uważać. 1 mg czyli ampułka do 500 ml 0,9% NaCl i powolny wlew ok. 60-80 kropli powinno podnieść nam RR które będzie się utrzymywać przez kilkanaście minut ( w moim przypadku spadki RR odnotowano po ok. 10 minutach od odłączenia kroplówki).
Za ten patent serdeczne dzięki dla Kuby i profilu Ratownictwo - łączy nas wspólna pasja (był dodany post). Czasami pośpiech jest złym doradcą, plus rodzina i dziesiątki durnych pytań powodują pustkę w głowie, która i mi towarzyszyła aż do momentu oż kur .... Adrenalina. Przypomniała mi się wymiana zdań i poglądów na ten temat jaką kiedyś przeprowadziliśmy, także warto dyskutować i wymieniać się doświadczeniami.
2. Mężczyzna miał zawał ściany dolnej przy tego typu zawałach trzeba uważać na NITROGLICERYNĘ. Mężczyzna w prawdzie miał niskie wartości RR więc z przyczyn naturalnych nitro odpadało, ale co by było gdyby przytomny poszedł do POZ-u?
Częstym błędem szczególnie wśród lekarzy POZ jest nadużywanie nitrogliceryny. Boli w klatce, ciach nitro pod język. U tego mężczyzny podanie Nitrogliceryny prawdopodobnie spowodowałoby nieodwracalne skutki uboczne w postaci NZK.
Jak się okazało przytkana była prawa tętnica dystalnie przez co niedokrwieniu uległa poza ścianą dolną także prawa komora. W ECHO serca później okazało się, że jest przerost prawej komory.
3. Podstawą dobrej współpracy w przypadku OZW są idealne relacje na linii ZRM - lekarz z pracowni Hemodynamiki. Wielkie dzięki dla ekipy z Pomorskiego Centrum Kardiologicznego szczególnie ( lek. med. p. Łukasza i p. Marty) za jak zwykle wyczerpującą interpretację EKG, jasne i konkretne sugestie dot. postępowania i farmakoterapii.
Akurat z naszymi lekarzami nigdy nie było problemów, czasami wysyłamy zapisy z częstoskurczami w celu utwierdzenia się w przekonaniu czy to komorowy a może nadkomorowy i bez problemu uzyskujemy odpowiedz z propozycjami leczenia. Ten schemat współpracy nie tylko ułatwia nam pracę, ale także czujemy się pewniejsi w swoich działaniach. "
Przesłał Adrian dzięki :)
----------------------------------------------------------------------------------
Chciałbym podzielić się dość ciekawym i pouczającym przypadkiem. Historia rozpoczęła się od wezwania do duszności.
W czasie dojazdu do miejsca wezwania, zostaliśmy zatrzymani przez tłum machających do nas ludzi. Na trawniku leżał mężczyzna ok. 70 lat, wokół niego świadkowie i żona pacjenta.
Nasz wyjazd przekazany dla innego zespołu. Z relacji żony i świadków napad padaczkowy, prężenia, bez drgawek, z oddaniem moczu, pacjent splątany, nie pamięta zdarzenia. W wywiadzie od 2 lat padaczka, dokładnie diagnozowana" o nieznanej etiologii, leczona depakiną, leki przyjmuje. W ciągu 2 lat kilka "napadów", wszystkie wyglądały jednakowo - utrata przytomności, prężenia, po "napadach" splątany, "długą chwilę dochodził do siebie", czasem oddawał mocz.
W trakcie wywiadu, stan pacjenta uległ poprawie, kontakt logiczny. Jedyną rzeczą niepasującą do wywiadu była akcja serca, na palec ok 40-50/min (nigdy wcześniej się nie spotkałem z podobną sytuacją, w literaturze również niespotykane). Pan wstał, chciał udać się do domu, po krótkiej namowie wsiadł jednak z nami do karetki, w celu dalszego badania.
Przy przekładaniu na nosze, zaburzenia świadomości, w pozycji leżącej nastąpiły prężenia (ręce wyprężone unosił w górę nad głowę), utrata przytomności i zatrzymanie oddechu. Na palec tętno bardzo wolne, ok 30/min.
Podłączono elektrody(zapis załączony). Wentylowany przez chwilę BVM, założono zakłucie, podano atropinę 1mg. Jeszcze zanim atropina dostała szansę zadziałać przyspieszenie HR do ok 40, koniec prężeń, powrót spontanicznego oddechu, powolny świadomości.
Chwilę później pacjent HR ok 70, przytomny, wydolny KO, w logicznym kontakcie, RR ok 110/70. Przewieziony na SOR. Trafił na kardiologię gdzie zamontowano stymulator.
Pan z zespołem chorej zatoki, od 2 lat leczonej objawowo jako padaczka.
Nauczka, badać dokładnie, wywiad drążyć, padaczki de novo o nieustalonej etiologii u ludzi w podeszłym wieku, o ile nie było urazu, udaru, guza, ani alkoholu potraktować z należytą ostrożnością :) "
Przesłał Piotrek dzięki :) !
----------------------------------------------------------------------------------
Leży na ogrodzie reanimowany przez wnuczki.
ZRM P - 2 osobowy.
Zgłoszenie pacjent lat 70 nieprzytomny, nie oddycha, rodzina prowadzi resuscytacje. Po 6 min jesteśmy na miejscu, zapis ekg... godz 17:56 rytm ciężki do interpretacji - wykonano wzmocnienia migotanie komór niskonapięciowe (uciskanie kl. piersiowej, dostęp dożylny, intubacja ...)
zdj 1. Po 2 min godz 17.58 nadal migotanie komór ale już z większym napięciem (amplitudą) defibrylacja, godz 18.:00 sprawdzenie rytmu asystolia, podanie adrenaliny. płyny...
zdj 2. godz 18.03 nadal asystolia, podanie kolejnej adrenaliny
zdj 3. godz 18.07 aktywność elektryczna bez tętna.. PEA
zdj 4. godz 18.08 wydruk 18.09 wyczuwalne tętno
zdj 5. godz 18.24 rytm z tętnem
W karetce - po powrocie spontanicznego krążenia pacjent zaczynał się wybudzać i kłócić z rurką intubacyjną - podano Midanium (na zlecenie Lekarza który dojechał z ZRM S - rok 2014 Ratownik Medyczny nie mógł wtedy podać samodzielnie Midanium) w celu zwiększenia sedacji. Po 20 minutach przekazany na SOR.
Oczywiście postępowanie opisane ogólnie... po intubacji pacjent podłączony pod respirator, kapnometr itp
Pacjent wypisany ze szpitala bez żadnych ubytków neurologicznych - prywatnie bardzo rozmowny do dziś utrzymujący kontakt z ratownikami :)
Przesłał Kuba dzięki :) !
----------------------------------------------------------------------------------
Dziecko lat 4 nie oddycha rodzice reanimują - ZRM P
Muszę się podzielić wyjazdem który miał miejsce na jednej z moich nocek... dziewczynka lat 4 nagle w łóżeczku przestała oddychać... takie usłyszeliśmy wezwanie od dyspozytora dla mnie jako ratownika medycznego a zarazem ojca rocznego dziecka zabrzmiało jak wyrok wszystkie myśli przeszły mi przez głowę.
Od razu jak najszybciej do karetki, czeka nas 10 km droga kolega z pracy gna ile nasza karetka ma mocy ja w tym czasie szykuje sprzęt (Torba reanimacyjna pediatryczna, przeliczanie dawek leku adekwatne do 4 latka - 18 kg, rurka intubacyjna itp, łyżki pediatryczne na zollu - wszystko uszykowane można powiedzieć że jesteśmy gotowi ( ale czy można być w 100 procentach gotowym na taki wyjazd ? )...
Jesteśmy na miejscu po 9 min od zgłoszenia zastajemy rodziców na łóżeczku reanimujących córkę (widok jak dla mnie bardzo emocjonalny, łóżeczko, maskotki, wspólne zdjęcia na ścianie, płacz matki...) nie był to łatwy widok dla mnie, pewnie jak dla każdego z nas... ale od tego jesteśmy aby w tych momentach być ostatnim ratunkiem...
Szybka decyzja aby dziecko położyć na podłogę, rozcięcie piżamki.. łyżki zapis Asystolia ... kolega szykuje elektrody, wkłucie, leki ja w tym czasie uciskam klatkę piersiową za głowy... proszę po chwili ojca o pomoc aby uciskał klatkę piersiową, adrenalina podana, biorę się za intubacje poszło bez problemu dzięki Bogu (rurka 5 ) uszykowany wlew kroplowy.
Po 7 min RKO i farmakologii nadal niestety asystolia po chwili wspiera nas zespół S lekarz zleca dodatkowe leki... ale niestety nie daje to pozytywnego skutku... po 51 min zapada decyzja o zaprzestaniu reanimacji i stwierdzenie zgonu...
Dlaczego o tym pisze ? przez 7 lat pracując w systemie mam po raz pierwszy styczność z NZK dziecka - był to moment dla mnie bardzo trudny w drodze powrotnej do podstacji nie mogłem powstrzymać się od wzruszenia... nie mogę się zgodzić z zdaniem innych ratowników że widzieli wszystko i nic ich już nie rusza... dla mnie to jest nie możliwe każdy z nas ma uczucia ...
Była..jest i myślę że taka sytuacja będzie zawsze dla mnie ciężkim przeżyciem.
----------------------------------------------------------------------------------
fot. dansunphotos
Dodając post na stronie facebook o jednym z moich traumatycznych wspomnień o którym mogliście powyżej przeczytać nie myślałem że pod nim znajdzie się taka liczba komentarzy opisująca przeżycia innych kolegów i koleżanek po fachu.
Dlatego chciałbym je teraz tutaj zacytować i pokazać wszystkim jakie obciążenie psychiczne musi znosić personel Zespołu Ratownictwa Medycznego.
"większość z nas widziała rzeczy i miejsca, których inni woleliby nie widzieć. Byliśmy tam, bo taka jest nasza praca...szary "Kowalski" w całym swoim życiu nie zobaczy tyle złego co my możemy zobaczyć w czasie jednego dyżuru"
To nie z mojej karetki.
----------------------------------------------------------------------------------
"Dla mnie było straszne jak pojechałam do samobójstwa przez powieszenie młodej kobiety a w łóżeczku stała i patrzyła się jej roczna córeczka..."
"W grudniu 9 latce włosy wkręciło w podnośnik całkiem oskalpowana i Jej słowa proszę Panią ja mam komunię w tym roku jak ja pójdę bez włosów. Operowali 9 godzin przeszczep się nie przyjął."
Maja.
----------------------------------------------------------------------------------
"Wezwanie do awantury domowej. Zgłaszająca czeka na stacji. Wpadamy. Jest cala we krwi. Krzyczy "on ich pozabija". Predkości mogłoby nam pozazdrościć nawet światło.
Mieszkanie zamknięte, ale parter. Patrze przez okno, na podłodze leży chłopiec obok niego siedzi malutka dziewczynka. Wywalony balkon w ułamku sekundy. Próba reanimacji chłopca, który już i tak się wykrwawił (uderzenie siekierą).
Próbuje, czekam na karetkę. Dziewczynka tez ranna ale żyje, mówi do mnie. W drugim pokoju szwagierka, oddycha ale głowa prawie przepołowiona... Jezu ile może jechać pogotowie? Godzinę? Jechało 4 min. Chłopiec zgon.
Dziewczynka długo z groźbą amputacji stopy ale wyszła z tego. Kobieta stan wegetatywny. Sprawca popełnił samobójstwo. Nie wiem natomiast co zadziało się w mojej głowie...bo po tym zdarzeniu zostałam dodatkowo ratownikiem med..."
Sylwia.
----------------------------------------------------------------------------------
"Jeden z moich pierwszych dyżurów w PR zespół jeszcze wtedy W w składzie ja młody ratownik lekarka rezydentka na pierwszym samodzielnym dyżurze i wiekowy kierowca od kręcenia kołem.
Pojechaliśmy do 2 miesiecznego dziecka, którego matka wezwała, że dziecko nie oddycha.
Pojechałem w nie swój rejon pamiętam jak dziś Wrocław Nowy dwór koniec miasta dalej już tylko port lotniczy, dziecko sine bez oznak życia nerwy stres po pół godzinnej reanimacji przyjechała nam karetka R do pomocy kolejna godzina reanimacji bez efektu i zgon.
To był piątek, całą drogę analizowalem czy aby na pewno wszystko zrobiliśmy dobrze czy mogłem zrobić coś jeszcze a nie zrobiłem. I choć wiedziałem wtedy, że daliśmy z siebie wszystko a dziecko było najpewniej nie do uratowania to przez wiele miesięcy mnie to gryzło. Nie mogłem spać w weekendy musiałem odreagować pracując lub imprezujac i upijajac się by nie myśleć o tym.
Z czasem zwyczajnie bałem się wyjazdów do dzieci aż zrządzeniem losu trafiłem awansem na zespół R71 gdzie od zawsze było wiadomo, że to erka która jeździ do dzieci. Od pierwszego dnia na stałej zmianie musiałem pokonać lęk i strach bo czekała mnie reanimacja noworodka potem w kolejnych tygodniach jeszcze jedna i kolejna w sumie w ciągu roku zaliczyłem 15 otrzymując ksywkę Jonasz, bo wszyscy byli pewni, że to ja tak przyciągam wyjazdy do dzieci.
Efekt był taki, że ja nabrałem przyzwyczajenia i przestałem się bać dzieciaków. Dziś byłbym głupcem twierdząc, że dziecko nie robi na mnie wrażenia, owszem robi ale nauczyłem się jednej ważnej rzeczy, że nie jesteśmy cudotwórcami jakkolwiek by nam się nie zdawało."
Aleksander.
----------------------------------------------------------------------------------
"Nasz nocny wyjazd kilka miesięcy temu do 6-latka, na którego spadła szafa. Zespół S niedostępny, zadysponowano zespół P, który odwołano zaraz po wyjeździe ze stacji, po czym zadysponowano drugi zespół P (nas - w kolejce).
Przyjechaliśmy, a tam grupa chyba Sikhów, którzy wsadzili dziecko do samochodu i jechali sami szukać szpitala (dlatego odwołano pierwszy zespół) ale nie znaleźli. Wyjeli go z samochodu i wrzucili niemalże nam do karetki na nosze.
W zapisie asystolia, generalnie przestał oddychać jakieś 15 min wcześniej z wywiadu który zebrałam od anglojęzycznych (jedynych) świadków. Anizokoria, brak reakcji na leki, podczas uciskania klatki krew tryskała uchem na ścianę karetki, najprawdopodobniej złamanie podstawy czaszki.
Zespół S dołączył po 8 min reanimacji, po dłuższym jej czasie lekarz stwierdził zgon. Ponieważ nastąpił w naszej karetce, trzeba było czekać kilka godzin na prokuratora oraz panów w białych rękawiczkach, którzy zabrali zwłoki. Razem z policją udaliśmy się do domu, w którym zdarzyło się nieszczęście. Stwierdzono, że chłopiec prawdopodobnie wspinał się na szafę by wyjąć dla siebie spodnie z górnej półki, wtedy szafa na niego spadła.
Została znacząco spowolniona przez kanapę, o którą się zaczepiła i istniała szansa, że może dziecko dałoby się uratować, gdyby siostra nie ruszała go z miejsca. Rodzina załamana, bo to jedyny syn, na 5 córek. Ten wyjazd został w pamięci."
Justyna.
----------------------------------------------------------------------------------
"3 lata temu pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia kobieta w 39 tygodniu ciąży umiera przy nas, w przedpokoju 2 letni chłopiec, mąż myślał że się poród zaczyna bo na ten dzień miała termin, pękł tętniące tętnicy nerkowej"
Kamil.
----------------------------------------------------------------------------------
"Ze mną do końca "zostanie" RKO powieszonego dziesieciolatka /niestety nieskuteczne/ gdy w domu miałam jego rówieśnika."
Dorota.
----------------------------------------------------------------------------------
"Oiom-przyjęty 7 letni chłopiec, przytomny, mówisz 'nie bój się' , na oddziale uśpiony, podłączony do resp. Po kilku minutach nzk, masywny obrzęk płuc, rko, zgon.. takie chwile zostają w pamięci na zawsze.. rozumiem Cię."
Gabriela.
----------------------------------------------------------------------------------
"Też miałem podobna sytuację gdy ojciec skatował własne dziecko. RKO w domu przez 4,5 godziny i walka do upadłego o życie chłopca. Niestety mimo takiej walki nie udało się dziecka uratować."
Robert.
----------------------------------------------------------------------------------
"Miałam reanimację 3-miesięcznego maluszka. Nieudana.
Inny wyjazd : Poród w 28 hbd - maleństwo zmarło. .... nie umiem nie płakać."
Dagmara.
----------------------------------------------------------------------------------
"Wypadek samochodowy. Cztery młode osoby jadące. Jeden z mężczyzn wypada, przez tylna szybę. Po zrobionym TK wychodzi że ma złamany w kilku miejscach kręgosłup i raczej już nie stanie sam na nogi. Patrzy na mnie i pyta: "czy w tym wypadku, nie zranił się mocno w twarz? mówi, że chce dobrze wyglądać na swym własnym ślubie -za tydzień...."
kolejny wyjazd: Miejsce zdarzenia: stara kamienica. Na miejscu jest już jeden ZRM. Zgłoszenie mamy do pobudzonej kobiety. Jak się okazuje, jest to młoda matka dwóch 10 letnich synów. Pracuje ciężko w ciągu dnia, a że to okres przed Świętami i chłopcy chcieli komputer, więc podjęła dodatkową pracę w nocy. Zostawiła chłopców samych w domu, którzy przed snem dali jej jeszcze sygnał telefonem, że grzecznie idą spać. Wróciła do domu koło 8 rano. Chłopcy w łóżeczkach... cisza.... Obydwaj zgon. Zatrucie tlenkiem węgla... Widok i reakcja matki nie do opisania. W dodatku jej mąż zginął 3 lata wcześniej..."
Sebek.
----------------------------------------------------------------------------------
"Marzec 2012 katastrofa kolejowa w Szczekocinach... Wydobywany wraz ze strażą kolejne ciała ze zmiażdżonego pociągu ...Po chwili okazuje się że jednym ciał jest koleżanka ratownik...Która jako jedyna na alarm nie odpowiedziała ..."
Rm Ma
----------------------------------------------------------------------------------
"Wyciąganie z muszli klozetowej dwudziestotygodniowego martwego płodu też pozostawia ślady na psychice. A kiedyś na jakiejś wizycie pewna pacjentka powiedziała że ma niemiłosiernie stresującą pracę - wydaje kostiumy w teatrze..."
Łukasz.
----------------------------------------------------------------------------------
Niestety w Polsce personel Zespołu Ratownictwa Medycznego po traumatycznych przypadkach jest pozostawiony sam sobie. Przeżycie tak wielu traumatycznych przypadków wypala dziurę w głowie...
fot. dansunphotos
Opisy przypadków wraz z wspomnieniami traumatycznych przypadków pochodzą z strony facebook Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja.