Z powodu częstych pytań dotyczących pracy jako ratownik medyczny w Norwegii, postanowiłem opisać jak wygląda tutaj droga do zatrudnienia.
fot. Robert Cygan
1. Opanowanie języka norweskiego. To chyba oczywiste. Nie ma konkretnych wymagań do poziomu znajomości, jak np.: u pielęgniarek (min poziom B2/C1), ale uważam, że poziom B1 (norskprøve 3) plus nomenklatura medyczna i ratownicza, to absolutne minimum. W Polsce jest dużo szkół językowych jak np.: Trolltunga w Gdańsku. NIE!!! Nie dostaniecie pracy tylko z językiem angielskim!!!
fot. Robert Cygan
fot. Robert Cygan
2. Norweski PESEL czyli Fødselsnummer. I tu zaczynają się jaja, a raczej błędne koło. Aby dostać pracę trzeba mieć Fødselsnummer, a aby dostać Fødselsnummer trzeba mieć pierw pracę. Wygląda to tak, że przybywając do Norwegii trzeba znaleźć jakąś pierwszą pracę (min 51% etatu na min 6 miesięcy) i z taką umową o pracę leci się na policję. Proces uzyskania Fødselsnummer pod tym linkiem: https://www.skatteetaten.no/en/person/foreign/norwegian-identification-number/what-is-an-identification-number/
3. Autoryzacja dyplomu ratownika medycznego w Norwegii. Jest to podstawa do rozpoczęcia poszukiwania pracy. Można nostryfikować zarówno studium podyplomowe (tytuł Ambulansearbeider) jak i wykształcenie wyższe (tytuł Paramedic). Autoryzacją zajmuje się Helsedirektoratet, a wymagania i kryteria znajdziecie pod tym linkiem: https://helsedirektoratet.no/english/authorisation-and-license-for-health-personnel#the-general-system-of-recognition-(non-automatic-recognition) Jest google translator, więc można sobie przetłumaczyć.
fot. Robert Cygan
fot. Robert Cygan
4. Tak jak w Polsce każdy kierowca musi mieć wykształcenie medyczne (ratownik/pielęgniarka), tak w Norwegii każdy ratownik MUSI być kierowcą. Oznacza to, że trzeba wymienić polskie prawko na norweskie i zrobić kurs na pojazdy uprzywilejowane Utrykningskurs – Kode 160. Robi się go na własny koszt (ok 30 000 NOK = ok 14 000 PLN, wraz z badaniami, egzaminami i wydaniem nowego prawka).
5. Kurs Avansert hjerte-lunge-redning (AHLR), czyli odpowiednik ALS w ERC. Jest konieczny z uwagi na różnice w algorytmie resuscytacji, konkretnie to 3-minutowa pętla resuscytacyjna, a nie 2 minuty jak w ERC. Kurs jest po norwesku, ale można go zrobić w Polsce. Ja zrobiłem w zeszłym roku w Krakowie razem z dostępami IV/IO. Kurs był organizowany przez Akuttmedisinsk gruppe (AMG) dla norweskich studentów medycyny w Krakowie. Robią też kursy w innych miastach i krajach. Więcej na ich stronie FB: https://www.facebook.com/akuttmedisin/
6. "Prawo jazdy kat C1. Jeżeli mieszkacie jeszcze Polsce, to polecam zrobić tutaj (dużo taniej) a później przy wymianie na norweskie przepisują wszystkie kategorie."
fot. Robert Cygan
fot. Robert Cygan
To są absolutne podstawy i żaden z tych punktów nie może zostać pominięty.
Na jakie zarobki można liczyć? Wypowiem się wyłącznie w moim własnym imieniu, bo nie wiem jak sprawa wygląda w innych miejscach. Mam uznane ponad 10 lat stażu pracy z Polski i na pełnym etacie najmniej ile zarabiam to 35 000 NOK (ok 16 000 PLN) za miesiąc. Mówię najmniej, bo dochodzą dodatki za wyjazdy, więc średnio wychodzi ok 45 000 NOK (21 500 PLN) za miesiąc. Ale ja pracuję w specyficznym miejscu i systemie. Nie pracujemy w systemie zmianowym, tylko tydzień na tydzień. Zaczynam dyżur we wtorek o 8.00 i kończę w następny wtorek o 8.00. Dyżur pełnię 24h/dobę przez 7 dni, ALE...... tutaj mamy hjemmevakt, czyli każdy siedzi po prostu w domu. Karetka stoi u mnie w garażu i jak coś się dzieje, to zawijam kolegę i lecimy. Tak więc śpię do której chcę, chodzę sobie na siłownię, ryby etc. Tylko radio Sepura (Oslo używa Motorolli) mam przy tyłku, bo na nie przychodzą powiadomienia o akcjach. Po przekroczeniu 27,4 godzin na wyjazdach mamy płacone ekstra 200% za każdą następną godzinę. Niby ciężko to przekroczyć jak ma się 2 - 4 wyjazdów w tygodniu, ale ..... do szpitala w Bodø mamy 230km!!! więc jeden wyjazd to min 9 godzin w zimie, a bywa, że nawet 12 godzin. Stąd te różnice w pensji. Zwykle dochodzi ponad 30 nadgodzin.
PS. UWAGA szczególnie do kobiet, które piszą do mnie na priv. Jeżeli odpisuję Wam "podaj numer telefonu", to nie po to, by dzwonić o 3 w nocy i dyszeć Wam do słuchawki. Jak widać powyżej jest od cholery informacji, a to i tak ledwie wstęp, więc nie dziwcie się, że nie mam ochoty za każdym razem tego opisywać.
PS2. Nie odpisuję na priv.
Autor tekstu: Robert Cygan
- ambulansearbeider i Nordlanssykehuset
- insruktør DHLR i Norsk Resuscitasjonsråd